To był niezwykły dzień, nasuwający niemal bez przerwy powracającą myśl, że życie nie składa się z wielkich poświęceń i obowiązków, ale z małych rzeczy, które mogą wywołać ogromna radość oraz zdobyć i zaskarbić sobie czyjeś serca.
To mógł być zwykły, banalny, Walentynowy dzień, pozbawiony głębi, miłości, odciśnięty z szablonu.
Był jednak inny. Stanowił ciąg następujących po sobie drobnych zdarzeń i miłych gestów, poprzedzonych często wieloma godzinami pracy i przygotowań z myślą o ludziach, którym pragnęliśmy oddać cząstkę siebie.
Były to własnoręcznie przygotowane ciasta, którymi dzieliliśmy się na wzór przypominający te najpiękniejsze, tradycyjne formy obrzędowości, własnoręcznie wykonane upominki według oryginalnych, autorskich pomysłów oraz wspólny dobór muzyki umiejętnie łączącej wachlarz gatunków i wrażliwości uczestników spotkania.
Najbardziej wzruszającym momentem była jednak nasza Walentynowa wizyta u sąsiadów z Domu Pomocy Społecznej MBNP, którym sprawiliśmy wiele radości i niezapomnianych wzruszeń.
Ich spontaniczne reakcje potwierdziły raz jeszcze, że każdy gest bliskości i dobroci, choćby był najmniejszy, ma głęboki sens.